Po raz pierwszy od dłuższego czasu mogliśmy cieszyć się dzisiaj piękną, słoneczną pogodą. Wykorzystaliśmy ją w bardzo prosty i oczywisty sposób - wybraliśmy się do lasu na długi, jesienny już spacer. Zabraliśmy ze sobą niewielka, płócienną torbę na zakupy, w nadziei, że może uda nam się przy okazji znaleźć jednego czy drugiego grzybka ;) Pod koniec spaceru siatka była wypełniona podgrzybkami, a my zadowoleni i dotlenieni. I tak udało nam się połączyć przyjemne z pożytecznym, dzień dzisiejszy uważam za udany :)
Pani grzybiarz
Zdarzały się też takie piękne okazy ;)
też czuje się uwięziona z dzungli miejskiej..... masz coś wspólnego z końmi??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ps. są już grzybki???
Te grzybki zbieralismy jeszcze we wrzesniu, teraz, podczas spaceru, widzialam jedynie kilka starych, zmarznietych muchomorow rosnacych przy drodze :)
OdpowiedzUsuń