niedziela, 26 lutego 2012
"Coś takiego uszyłaby mi moja mama...
gdyby sama interesowała się szyciem, kiedy ja byłam mała."
Taka oto myśl pszyszła mi do głowy, kiedy nabyłam dwa archiwalne numery "Burdy" z wykrojami ubranek dla dzieci.
Moja mama, co prawda, nie szyła, ale miałam zrobione mi przez nią na drutach sweterki, a nawet komplecik dla lalki.
Moje "trofea" to jesienno-zimowa Burda z roku 1978 oraz wiosenno-letnie wydanie z roku 1982.
Wykrój na podobny kobinezon był w jednej z ubiegłorocznych Burd
Pierwsza spódniczka od razu wpadła mi w oko
Ahoj, kapitanie!
Lato, lato...
I trochę zimy - kożuszki
Jeszcze trochę sukieneczek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz