Z myślą o nadchodzących chłodniejszych dniach uszyłam córci bluzę, o której wspominałam już w przedostatnim poście (wykrój: "Ottobre 4/2012"). Skończyłam ją dopiero teraz, bo przez cały ubiegły tydzień mieliśmy gości.
Szyłam, tradycyjnie, szybko i mało dokłanie (czytaj: krzywe szwy), ale z ciuszka i tak jestem zadowolona :) Pewną ciekawostką są zapinane na rzepy mankiety. Zrezygnowałam natomiast z kieszeni, w których to i tak lądują chwilowo jedynie kamienie ;)
I żeby nie było wątpliwoći, skąd córa ma bluzę ;)
Bluza jest rewelacyjna. Na pewno córci się przyda.
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo, pochwala od takiego fachowca cieszy podwojnie :)
UsuńBluza jest śliczna, kolorowa i pewnie bardzo milusia w dotyku. Słoniki przeurocze! Już wcześniej zaglądałam na Twojego bloga i podziwiałam to co tworzysz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarze na moim blogu.
(Amimaskotki)
Ja chętnie bym taki krój chciała zdobyć gdzie mogę go znaleźć?
OdpowiedzUsuńWykroj pochodzi z aktualnego numeru finskiego czasopisma "Ottobre".
Usuń