Zachęcona internetową zapowiedzią najnowszej "Burdy" (a zawiedziona jej dwoma poprzednimi wydaniami) udałam się wczoraj do kiosku i kupiłam ją, nie przeglądając nawet jej zawartości, miała być przecież taka fajna. Po trzykrotnym przekartkowaniu jej, już w domu, stwierdziłam, że nie ma w niej jednak niczego, co chciałabym sobie w najbliższym czasie uszyć. I tak oto owa gazetka wylądowała na sporej stercie czasopism szyciowych (straszny nałóg ;)
Na pocieszenie kupiłam jeszcze jedno pisemko, tym razem z wykrojami ubrań dla dzieci. Chodzi tu mianowicie o fińską gazetę "Ottobre", która ukazuje się również m.in. w j. niemieckim oraz angielskim. Tym razem był to udany zakup, rozpinana na zamek bluza z kapturem już prawie uszyta, brakuje mi jeszcze zamka. Zamówię go jak tylko zdecyduję się na odpowiedni kolor ;)
Właśnie dziś oglądałam Ottobre po szwedzku ;) Fajna gazetka, bardzo ładnie wydana.
OdpowiedzUsuńMi ta gazetka rowniez przypadla do gustu, jedynie cena jest troche wygorowana.
UsuńMnie z Burdy sierpniowej podoba się komplet ze strony 14 i sukienka z 16 strony. Ja niestety nie potrafię sobie odmówić kupna kolejnej Burdy. Muszę mieć wszystkie numery. No cóż, każdy ma jakieś dziwactwa....
OdpowiedzUsuń