Moja spódnica nareszcie doczekała sie podwinięcia. Zdjęcia na mnie brak, bo nie chciało mi się przebierać - musiałabym wyskoczyć z jeansów i bluzy, założyć pasującą bluzkę, rajstopy, buty... A na koniec wyszłoby z tego niezbyt udane zdjęcie. Manekina, oczywiście, nie posiadam, dlatego prezentacji spódnicy musiał podjąć się wieszak.
Pokażę jeszcze raz sukienusię dla córci, tym razem już na modelce.
Pierwsze zdjęcie roztańczone - jak tylko córa założy na siebie jakąkolwiek spódniczkę lub sukienkę, prosi o muzykę i zaczyna pląsy...
A tu krzywizna - chyba przechyliłam aparat podczas fotografowania...
Spódniczka jest świetna, ale sukienusia hmmm to jest to. A mała modelka, tylko pogratulować takiej córci!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczny kolor tej tkaniny, i sukienka i spódnica też super.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne oba te ciuszki. Sukieneczka słodka, modelka też!
OdpowiedzUsuńOj tak słodka sukienka, a spódniczka to wygląda jakby ze skórki uszyta, fajna tkanina, bardzo:]
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam bardzo! :*
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukieneczka! Zwłaszcza na modelce:)
OdpowiedzUsuń