Znów rozpoczął się sezon "Stoffmarkt Holland" - holenderskiego bazaru z tkaninami, organizowanego w Hamburgu 3 razy w roku (handlarze sprzedający na nim swoje tkaniny objeżdżaja całe Niemcy, Belgię Francję, Holandię...). I znów nie mogłam się powstrzymać przed wybraniem się na niego. Kupiłam kilka tkanin, wydając na nie, też już tradycyjnie, więcej niż zaplanowałam. Za każdym razem złoszczę się za to na siebie i obiecuję sobie, że następnego tkaninowego zakupu dokonam dopiero wtedy, kiedy wyszyję materiały zalegające w szafce. A że z konsekwencją u mnie kiepsko, to góra tkanin rośnie (poupychana w pudełka i gdzie się tylko da), a postanowienie pozostaje...
Hahaha, zaszalałaś kochana :)
OdpowiedzUsuńAle jesteś pewna,że masz zawsze surowiec pod ręką.
Bardzo interesująco wyglądają te 2 tkaniny w kwiatuszki na górze zdjęcia,bęa fajne letnie uszytki ,już czekam na nie. Pozdrawiam helen...
te kwiatuszkowe tkaniny kupilam w zasadzie z mysla o corci ;)
UsuńA ja chciałbym zapytać, czy jest gdzieś w internecie ichni rozkład jazdy? Czy wiadomo kiedy będą w Holandii?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tu masz terminy na taki tkaninowy bazar, rowniez w Holandii (tu sa chyba ez terminy francuskie i belgijskie) http://stoffenspektakel.nl/stoffenspektakel-agenda
UsuńAuć, ukłucie zazdrości.
OdpowiedzUsuńA pomysły już masz? Pochwal się :-)
Pomysly sa, ale z wlasnego doswiadczenia wiem, ze tkaniny zmieniaja kilkakrotnie swoje przeznaczenie, zanim cos z nich powstanie ;) Dlatego na razie milcze...
UsuńHaha, znam to :-)
Usuń