sobota, 15 października 2011

Przełamałam się ;)

Po każdej próbie uszycia jakiejś części garderoby dla siebie dochodziłam zrezygnowana do wniosku, że powinnam pozostać przy szyciu ciuszków dziecięcych, które nie przysparzały mi aż tylu kłopotów i momentów zwątpienia. Po raz kolejny przełamałam się jednak i zabrałam za szycie najprostszych z możliwych modeli - spódnicy z sierpniowej Burdy oraz bluzki z Burdy kwietniowej. Nie będę się zbytnio rozpisywać na ten temat, wstawię jedynie (marnej jakości) zdjęcia. Dodam tylko, że muszę wypróbować najlepszy sposób na szycie dzianin za pomocą "zwyczajnej" maszyny do szycia...





6 komentarzy:

  1. Nie tylko Ty masz z tym problem... po ostatniej próbie uszycia sobie bluzki i przeróbki koszulowej odstawiłam maszyne na prawie dwa tygodnie, ale na szczeście powracam do szycia.

    Nie ma co sie załamywać, bo tylko trening czyni mistrza!!!

    Oba uszytki wyszły na +

    OdpowiedzUsuń
  2. AnaYo - co prawda, to prawda, tylko ćwicząc można nabrać wprawy...

    OdpowiedzUsuń
  3. super:) ja też nabieram wprawy:)
    Pozdrawiam ania
    www.pudremposypane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Thanks for you message :) I'll start writing more about my patterns, promise :)
    I like the skirt, I have the fabric and pattern ready to make the same one.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie ładnie :) i jak to mawiał jeden z bohaterów The Watchmen "Never give up, never surrender".

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj nie narzekaj ,nie narzekaj Droga karo.
    I spódniczka i bluzka wyszły bardzoooo dobrze.
    Mój zachwyt pewnie niewiele znaczy ale uwierz mi,że jak oglądam uszyte przez Was ubrania ,natychmiast dostaje kopa do pracy. Mija moje zniechęcenie by za kilka dni znowu mnie dopaść.
    Wniosek...szyj,szyj i wszyscy szyjcie dużo, wtedy ciągle będę mieć powera...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń