poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Drobiazgi...

... czyli serduszko (dla mojego małego serduszka :*) oraz poducha na dłuższe trasy w samochodzie (dla tegoż samego serduszka ;).
Poducha powstała jako odpowiedź na frustrację córci z powodu niemożności korzystania z mojej (za dużej, a przede wszystkim zbyt grubej). Postanowiłam uszyć taką, która byłaby zwężana z tyłu, a szersza po bokach. Aby oszczędzić sobie czasu i nerwów na przygotowywanie wykroju (wiem, wiem, taka prosta forma), poszukałam gotowca w internecie. A znalazłam go na blogu, którego autorka udostępnia nieodpłatnie kilka wykrojów, czyli tutaj.
Dla 2,5-latki poducha jest, niestety, trochę za duża, ale córze i tak się spodobała do tego stopnia, że postanowiła ją zabrać na jazdę próbną - w spacerówce ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz